piątek, 8 lipca 2011

4.

Osiem godzinek czystego snu. Oj tak, tego mi było trzeba. A jeśli sen urozmaica ci postać najukochańszego, wiedz, że możesz czuć się najwspanialej na świecie. Dzisiejszy dzień miałam spędzić w domu, bo nie mialam innych planów. Około południa poszłam jednak na próbę z ekipą, w końcu niedługo walka taneczna - a my nie możemy jeszcze bardziej zniżać poziomu. Mam tańczyć solówkę, nie wiem czy to dźwignę. Mhm.
Coś około 16, w tym samym składzie wyruszyliśmy do kina, na jakąś tam komedię. Nie bardzo zczaiłam, jaki to był film, i o czym. W kinie zajęta byłam pisaniem z Filipem. I to z Nim byłam myślami. W rozkminianiu raz na jakiś czas przeszkadzał mi śmiech siedzących wokół mnie ludzi. Ale nie zwracałam nawet na to uwagi. Nie miałam czasu.
Do domu wróciłam około dziewiętnastej. Zaplanowałam sobie "wieczór dla siebie". Założyłam na siebie jakąś duuużo za dużą koszulkę, włosy związałam w koka i rozłożyłam się na swoim łóżku, upajając myśli tekstami elda i piha. Rozkminiałam cały ten rynsztok, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Nikogo się nie spodziewałam, ale pobiegłam do drzwi totalnie nieogarnięta. Otwieram.
- Jak księżniczka - usłyszałam z ust Filipa.
- Jaka znowu księżniczka.. - odpowiedziałam, wybuchając śmiechem.
- Śliczna księżniczka - rzekł Filip i obejmując mnie w talii, zaczął całować po szyi.
- Kocie, może wejdziemy do środka? - powiedziałam uśmiechnięta i zaciągnęłam Filipa do pokoju. - A tak wgl, to co Ty tu robisz? Miałeś mieć podobno jakąś "sprawę".
- To jest ta sprawa. - odparł.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę, a później Filip zaciągnął mnie do kuchni, zawiązał mi oczy chustą i kazał czekać. W sumie nie miałam nic przeciwko, ale nie do codziennych zachowań należy siedzenie dobrą godzinę z opaską na oczach. Cóż, dla niego - wszystko. Kiedy już zaczęłam przeklinać i burzyć się, Filip odwiązał mi to coś z oczu, a ja zobaczyłam przygotowaną na stole kolację.
- Dziękuję! - krzyknęłam, totalnie zaskoczona, że Filip potrafi sam coś przygotować.
Po kolacji wybraliśmy się na długi spacer.
I nie ważne, że padał deszcz.
Nie ważne też, że ulice były puste.
Byłeś Ty - było wszystko. ♥

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz