Na zegarku druga, a ja siedzę i nadal żyję spotkaniem z Filipem. Może to wszystko było niepotrzebne? Po raz kolejny nie będę spała nocami, jak znowu nam nie wyjdzie? Mimo wszystko, nie żałuję. Te kilka godzin uważam za najpiękniejszy fakt do jarania się Filipem. Pożądam go jak cholera, nigdy czegoś takiego nie czułam.
Kiedy wracaliśmy z ruin, troche się rozpadało i Filip dał mi swoją bluzę. Mam ją teraz na sobie. Uwielbiam Jego zapach.
Nie mam nic do powiedzenia. Siedzę na tarasie, z fajką w dłoni i laptopem na kolanach. Nie mam na nic ochoty, wszystko to co chciałam, dostałam na własność. Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz